Ryś vs Sarmata

13 kolejka była pierwszą bez udziału publiczności, i taki stan rzeczy najprawdopodobniej utrzyma się do końca rundy.

Mecz rozpoczął się od bramki gości w 12 minucie. Sarmata przechwycił piłkę w środku pola by następnie szybko podać ją do przodu. Napastnik wykorzystał sytuację sam na sam i dał prowadzenie Warszawiakom. Rysie nie byli dłużni i już 3 min później był remis. Po dobrym zagraniu naszego kapitana, piłkę do siatki skierował głową Bartłomiej Bochenek. W następnych minutach to ekipa z Lasek miała lepszą sytuację do objęcia prowadzenia. Jednak piłka po strzale napastnika w sytuacji 1vs1 z bramkarzem ominęła bramkę przeciwnika. W samej końcówce pierwszej połowy Ryś otrzymał dwa bardzo silne ciosy. Najpierw nasz środkowy obrońca otrzymał czerwoną kartkę, faulując na 25m zawodnika Sarmaty. Sędzia mógł w tej sytuacji pokazać żółtą kartkę, lecz z czerwonej również się wybroni. Chwila zamieszania i gospodarze zaczynali od rzutu wolnego, zdecydowali się na bezpośrednie uderzenie. Piłka trafiła w poprzeczkę i odbiła się od ziemi, gdy obrońcy wybili ją na rzut rożny sędzia zadecydował o uznaniu bramki dla Sarmaty. Niestety sędzia liniowy jako jedyny na boisku stwierdził, że piłka minęła linię bramkową a arbiter główny zaufał mu i uciekł od odpowiedzialności. Do przerwy Ryś schodził z boiska ze stratą jednej bramki i jednego zawodnika.

Od pierwszych minut drugiej połowy to gospodarze dominowali. Jednak pomimo sytuacji nie udawało się strzelić bramki wyrównującej. W końcu w 55 min, nasz kapitan Łukasz Szlubowski dopisał ( obok asysty ) również bramkę strzałem zza pola karnego. Pomimo gry w osłabieniu do 70 minuty drugiej połowy to Ryś był stroną dominującą. Niestety później w przeciągu 2 min nasza drużyna straciła dwie bramki. Najpierw w 70 min, strata piłki w środku pola i szybka kontra przyniosła prowadzenie zawodnikom Sarmaty. Chwilę później, pomocnik Rysia poślizgnął się blisko linii środkowej i zamiast ruszyć w stronę bramki rywala piłkę przechwycił zawodnik gości, który wykorzystał szansę. W 72 min spotkania było 2:4 dla gości. Gospodarze pomimo kilku dogodnych sytuacji nie potrafili ich wykorzystać. W 84 minucie Warszawiacy po kontrze wyprowadzili ostatni cios.

Mecz zakończył się przegraną Rysia 2:5.
Był to mecz, w którym musieliśmy walczyć w osłabieniu i do pewnego momentu dobrze wychodziło to naszym zawodnikom. Jednak w końcówce, Sarmata 3 razy wykorzystała szansę i to drużyna z Warszawy zgarnia pełną pulę. Z dobrych wiadomości do gry po kontuzjach wrócili Artur Igras ( 4 tygodnie przerwy ) oraz Kamil Więch ( 2 miesiące przerwy ). Jedziemy walczyć dalej o ligowe punkty, jednak ich suma do zgarnięcia zmniejsza się z każdym słabym meczem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *